piątek, 14 lutego 2014

9. The party

- David?? Co Ty to robisz?- w drzwiach stał mój przyjaciel z torbami, które po chwili upadły na ziemię.
- Tez się cieszę, że Cię widzę.- wstałam z łóżka i pobiegłam go uściskać. Jest wyższy ode mnie więc musiałam stać na palach by go dosięgnąć.
- Wiesz, że nie oto mi chodziło. Po prostu jestem mile zaskoczona, że tutaj jesteś. Ale powiedz co Ty tutaj robisz?
- Mieszkam.- odpowiedział.
- Jak to mieszkasz?- Podniosłam swoją brew ze zdziwienia.
- Aha czyli Twoi rodzice Ci jeszcze nie powiedzieli? Pozwolili mi na czas wakacji się tutaj przeprowadzić.
- Jejku jak się cieszę, ale przecież do wakacji jeszcze 2 tygodnie, co z Twoją szkołą?- Zapytałam ponownie ,przytulając się do chłopaka.
- Miałem świetne wyniki, więc odebrałem świadectwo no i jestem. To jakie mamy plany na wieczór?- Zapytał z uśmieszkiem na twarzy.
- Idziemy na imprezę w końcu poznasz moich przyjaciół.- Odpowiedziałam.
Znów przytuliliśmy się z Davidem. Przez resztę dnia ja opowiadałam mu trochę o Justinie Tiffany i Fredro. Tak na prawdę to o Justinie i Fredro powiedziałam mu prawie nic bo sama o nich nic nie wiedziałam. Dochodziła juz prawie 17. Tiffany wysłała mi sms żebym była gotowa na 19.
- Nie masz innego wyjścia jak tylko pójść z nami na tą imprezę. Nie daj się prosić.-Złapałam za ramię chłopaka i patrzyłam mu głęboko w oczy.
David miał do mnie słabość. Wiem, to bo powiedziała mi przed przeprowadzką tutaj. Wyznał mi, że kochał się we mnie od kąt się poznaliśmy. Nie chciałam psuć tego, co jest między nami. Gdy byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i byłoby głupio, gdybyśmy byli parą, potem zerwali. Nasza przyjaźń całkowicie by zniknęła. Powiedziałam mu to wszystko. Przyjął  to odważnie chociaż wiedziałam, że złamałam mu w tamtym momencie serce. Nie wiem jak jest teraz czy nadal David coś do mnie czuje. Wiem, że od kąt nie mieszkam już w San Francisco umawiał się z wieloma dziewczynami.
- Pewnie, że idę nie mogę odpuścić pierwszej imprezy z Tobą.- Powiedział, tuląc się do mnie.
Przez kolejną godzinę znów rozmawialiśmy, śmialiśmy się tak samo, jak za dawnych czasów. Bardzo mi tego brakowało. Brakowało mi Davida i rozmów z nim. Mimo, że jest chłopakiem mogłam mu powiedzieć ,kto jest przystojny. Wszystko to o czym plotkują dziewczyny. Gdy było kilka minut przed 18 postanowiłam ,że czas zacząć się przygotowywać.
Ubrałam się w cichu, które wcześniej sobie przygotowałam. Wyprostowałam swoje włosy i lekko się pomalowałam. Miałam wyglądać kusząco, ale nie jak dziwka. Po około 40 minutach wyszłam z łazienki. David leżał na łóżku i przeglądał jakąś gazetę.
- Wow. Nigdy Cię takiej nie widziałem.- OPowiedział David widząc jak wyglądam.- Jesteś na prawdę piękna.
Czułam jak moje policzki robią się czerwone. Usiadłam na łóżku koło przyjaciela i zobaczyłam, że on także jest już gotowy. Zostało dosłownie kilka minut do przyjazdu Tiffany. Wcześniej poinformowałam ją, że będzie David. Justinowi tez napisałam, że przyjdę z przyjacielem, ale nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.
Czekaliśmy jeszcze przez jakiś czas, aż usłyszeliśmy trąbienie samochodu Tiffany. Wzięłam torebkę i klucze od domu. Zamknęłam drzwi i razem z Davidem udaliśmy się na imprezę.

~*~
Umówiłem się z dziewczynami, że będziemy na nie czekać w klubie. Byliśmy już tam od jakiejś godziny, a impreza dopiero się rozkręcała. Kilka lasek było już mocno wstawione i śliniły się do każdego, kogo spotkały na drodze.
- Tiffany wie, że palisz trawkę?- Zapytałem Fredra, który wyciągał zapalniczkę z kieszeni.
- Tak. Nawet sama to robi.- Odpowiedział, wypuszczając dym z  ust.
- Jak to?! Wciągnąłeś w to Tiffany?!- Zapytałem równocześnie, wypuszczając dym od papierosa.
- Stary wyluzuj. Sama tego chciała.- Fredro roześmiał się tak jak by palił pierwszy raz i trawka szybko zadziałała.
- Ale mam nadzieję, że nie powiedziałeś jej o tym co robimy?- Spojrzałem w stronę przyjaciele, a on mocno się zdziwił moim pytaniem.
- Stary wyluzuj, laska nawet nic nie podejrzewa. Od czasu gdy się poznaliśmy nie jest już taką córeczką rodziców. Dziewczyna tak na prawdę lub dobrze się zabawić.- Na twarzy chłopaka pojawił się wstrętny uśmieszek.
- Stary nie zdradzaj mi szczegółu, co robisz z laskami. Nie chcę poznawać Twojego życia seksualnego.- Zaśmiałem się depcząc peta pod butem.
Fredro także skończył palić i ruszyliśmy przed klub. Mieliśmy tam czekać na dziewczyny i tego kolesia, którego miała przyprowadzić Bethany. Stałem oparty o ścianę klubu.
- Cześć przystojniaku. Masz na coś ochotę?- Podeszła do mnie wysoka brunetka. Strasznie seksowna i pociągająca. Miała obcisły strój, który spławiał ze jej kształty były bardziej wyeksponowane.
Była pijana, ale jeszcze stała na nogach. Przejechała swoją dłonią po moim torsie kończąc na kroczu. Złapałem ją za rękę, a ona zaprowadziła nas do łazienki.

~*~
Dojechaliśmy na miejsce. Tiffany poznała Davida, ale raczej się nie polubili. Niby zamienili ze sobą parę słów, ale nie było to szczerze. Od samego początku, gdy tylko David zauważył Tiffany, chciał wrócić do domu. Może skądś ją znał?
Dziewczyna zaparowała auto i we trójkę podeszliśmy do klubu. Przed wejście stał Fredro, ale nigdzie nie widziałam Justina. Chłopcy poznali się, ale tak samo nie przypadli sobie do gustu. Na widok Davida, z oczu Fredro wylatywały pioruny, ale tak samo było w przypadku mojego przyjaciela. Na sam widok czarnoskórego chłopaka. David cały się spiął i widać było po nim zdenerwowanie.
- A gdzie jest Justin? Myślałam, że też będzie na tej imprezie?- Spytałam ponownie, rozglądając się w około, za Justinem.
- Jest w środku.- Fredro odpowiedział, kierując się do wejścia.
Bez żadnych pytań weszliśmy do środka, gdzie rozbrzmiewała głośna muzyka. David złapał mnie za rękę, posyłając szczery uśmiech. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy drinka. W głośnikach zaczęłam lecieć piosenka My sexy Papi. Pociągnęłam Tiffany na parkiet i zaczęłyśmy tańczyć. Uwielbiałam tą piosenkę i nie wstydziłam się przy niej kręcić tyłkiem. Pod koniec piosenki przyłączyli się do nas jacyś chłopacy. Nie lubiłam, gdy obcy chłopak mnie dotyka, a jego dłonie wędrowały po moim tyłku. Gdy piosenka się skończyła, zaczęła grać bardzo ruchliwa piosenka. Poczułam na swoich biodrach dłonie odwróciłam się i zobaczyłam Davida, trzymającego dwa drinki. Chwyciłam kubek z alkoholem i wypiłam kilka łyków. Tańczyłam z Davidem jeszcze przez dwie piosenki. Po trzech drinkach byłam trochę pijana. Justina nadal nie było, a   Tiffany z Fredrem świetnie się bawili razem. Jestem pewna, że oni będą razem.
- Dobrze się bawisz?- Zapytał David, obkręcając mnie do siebie.
- Tak, a Ty?- Zapytałam, obejmując go w szyi bo zaczęła lecieć wolna piosenka.
Przytuliłam się do chłopaka, a ten tak samo objął mnie i tańczyliśmy przytuleni.- Tęskniłam za Tobą.- wymamrotałam chłopakowi do ucha i ponownie się do niego przytuliłam.
David zaprowadził mnie do baru i znów wypiliśmy kilka drinków. Każdy z nas był już pijany, ale świetnie się bawiliśmy. Siedzieliśmy w kącie sali na sofie. Fredro obściskiwał się z Tiffany, a ja siedziałam z Davidem i śmialiśmy się z niektórych ludzi. Poszłam po baru po kolejnego drinka. Usiadłam na jednym z miejsc, oczekując swojego zamówienia.
-Przepraszam, że nie mnie nie było Księżniczko.- Poczułam, jak ktoś zakrywa moje oczy dłońmi. Obróciłam się i zobaczyłam Justina.
-Idioto strasznie mnie wystraszyłeś.- Burknęłam w stronę chłopaka.- Czemu Cię nie było? Jesteśmy tutaj już jakiś czas.
- Ymm musiałem coś załatwić- Odpowiedział przeczesując swoje włosy ręką.
- Dobra chodź poznasz mojego przyjaciela.- Wzięłam drinka, łapiąc Justina za rękę. Przyciągnęłam go do stolika gdzie wszyscy siedzieliśmy.

~*~
Bethany zaprowadziła mnie do miejsca gdzie mieli wszyscy się znajdować. Z daleka widziałam jak Fredro i Tiffany się obściskują oraz chłopaka, który siedział do mnie tyłem.
- David to jest Justin poznajcie się.- Chłopak się odwrócił w moją stronę.
- Co ty kurwa tu robisz!- Krzyknąłem w stronę znajomego mi chłopaka.
_____________________________________________________________________________________________

CZYTASZ-KOMEPNTUJESZ
Rozdział miał pojawić się wczoraj na wieczór ale nie miałam czasu by go wstawić. Dziękuję wszystkim za to ze wchodzi e i czytacie moje opowiadanie. Postanowiłam ze kolejny rozdział pojawi się gdy liczba komentarzy przekroczy 10.
Jak myślicie skąd Justin zna Davida?
Co potoczy się dalej?
Do kolejnego rozdziału.<3<3
 i jeszcze raz wszystkim dziękuję za to ze tutaj wchodzicie.
 

8 komentarzy:

  1. Jej nie mogę opanować emocji
    Ale z Justina cham, nienawidzę go :/
    Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej niesamowity <3. Ciekawe dlaczego oni tak nie lubią Davida? Chciałabym, żeby go i Bethany ( sorki jeśli źle napisałam :/ ) łączyła jakaś ^^ciekawa^^ tajemnica xD ale to tylko mój zboczony umysł :D Wspaniałe opowiadanie czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥♥ nw co napisać po prostu super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny mega świetny rozdział! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Omgkddnxjdiskwmakixcnke co dalej ? ;o / tita

    OdpowiedzUsuń
  6. Jowita sriber a nie biber Nie widZialas go na oczy a tak go kochasz hehhehehehehhhe sram toba i twoimii kompplksami i jaka jestes glupia chodz cie nie znam stwierdzam to po twoim gadaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie nie znasz to po co mnie oceniasz?? Skoro się nie znamy to czemu interesujesz się moim życiem? Widać ze nie lubisz Justina to zupełnie nie rozumiem po co tu wchodzisz. Kto powiedział ze mam jakieś kompleksy?? "jaka jesteś glupia chodź cię nie znam stwierdzam to po twoim gadaniu" po moim gadaniu?? Dziwne bo nie pisze za wiele pod rozdziałami, wiec nie wiem po czym mnie osądzasz. skąd wiesz że nigdy nie spotkałam Justina? Skąd taka pewność? Coś sadze ze się znamy, ale jak chcesz sobie udawać to rob to dalej.Jeśli masz coś do mnie to po prostu to mi powiedz prosto w twarz albo napisz na ty lub na fb ze SWOJEGO konta a nie z anonima. I to ja jestem głupia? Popatrz na siebie jesteś anonimem, który mnie obraza i do tego śledzi moje życie. Znajdź hobby czy coś złotko.

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz!
Jest to dla mnie bardzo ważne.
Więc jeszcze raz dziękuję za te komentarze!