wtorek, 11 lutego 2014

8. The Suprise

- My tylko...- Zdołałam z siebie wydusić tyko te dwa słowa. To, że teraz czułam zażenowane to tylko mało powiedziane. Czułam jak chowam się pod ziemię z tego wszystkiego.
- Wytłumaczysz nam to jutro rano. A Ciebie chłopcze już pożegnamy.- Wskazali w stronę Justina. Ten szybko złapał swoją bluzkę. Pocałował mnie w policzek i wyszedł. Krzyknął jeszcze dobranoc moim rodzicom i po chwili drzwi od domu się zamknęły. 
Stałam tam jak głupia, bawiąc się swoimi pacami. Cały czas czułam wzrok swoich rodziców na mojej twarzy. Nie miałam odwagi na nich spojrzeć. 
- Bethany nie wiedzieliśmy, że jesteś do tego zdolna, żeby przespać się z chłopakiem pod naszą nieobecność.- Powiedziała a raczej lekko wykrzyczała.
- Nie przespałam się zanim my po prostu się całowaliśmy. Nie pozwoliłabym na nic więcej.- Odarłam cichym głosem. Naprawdę nie chciałam się przespać z Justinem. Powiedziałabym NIE, gdyby poszło to dalej.
- Tylko całowaliście?! Byliście prawie rozebrani! Na pewno by do czegoś doszło!- Tata poszedł gdzieś na dół, więc teraz tylko rozmawiałam z mamą. Usiadłam na swoim łóżku i ciężko westchnęłam.- Nie myśl, że ominie cię ta rozmowa.
- Mamo na prawdę zaufaj mi. Nie przespałabym się z nim. I jeśli będę chciała to zrobić z jakimkolwiek chłopakiem to powiem Ci o tym.- W końcu spojrzałam w oczy swojej matki. Ujrzałam w nich troskę. Zrobiło mi się jeszcze głupiej, że tak na nich-na nią-  naskoczyłam.
- Dobrze córciu, ja się po prostu o Ciebie martwię.- Moja rodzicielka podeszła do mnie i przytuliła, po czym pocałowała moje czoło.
- Wiem, mamusiu.- Także się do niej przytuliłam. Już nie czułam  się tak zażenowana jak przedtem.
- Nie myśl, że unikniesz kary. Szlaban na tydzień.- Mama wstała i wyszła z pokoju. Mogła wyczuć, że się uśmiecha w geście tryumfalnym.
Opadłam na swoje łóżko i wykrzyknęłam "Świetnie". Nawet nie wiem, kiedy usnęłam.
Następnego dnia obudziłam się w ciuchach, na łóżku. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest po 9. Wstałam i poszłam do łazienki, wziąć prysznic. Rozebrałam swoje wczorajsze ciuchy i weszłam pod ciepłą wodę. Po umyciu całego swojego ciała, owinęłam się ręcznikiem i ustałam przed lustrem. Zobaczyłam, że na mojej szyi i dekoldzie jest kilka małych malinek.- Justin.- zaśmiałam się sama do siebie i związała włosy w luźnego koka.
Ubrałam się w jakiś dres i weszłam na twittera. Wyświetlił mi się profil Tiffany i jej ostatni tweet
" W końcu się pogodzili"
Przeglądałam kolejne tweety kiedy zadzwonił mój telefon
Tiff: jesteś bardzo zła?
Ja: A jak myślisz? Jak mogłaś knuć z Justinem za moimi plecami?!
Tiff: Przepraszam, ale widzę, że Ci się on podoba nie mogłam patrzeć jak się męczysz.
Ja; Justin jak by sam chciał to by przyszedł i przeprosił.
Tiff: Ale ja go nie zmuszałam to był jego pomysł. Ale dobra nie gadajmy o tym. Co robisz dziś wieczorem?
Ja: Nie mam żadnych planów.
Tiff: To wspaniale idziemy na imprezie całą czwórką.
Ja: O której mam być gotowa.
Tiff:  Dam Ci potem znać. Załóż coś sprośnego.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, a przyjaciółka się rozłączyła.- Coś sprośnego- powiedziałam sama do siebie. Po czym wstałam i poszłam do swojej garderoby. Przeglądałam każdą sukienkę.- Kurcze przecież ja mam szlaban. Mamo!- Oderwałam się od przeglądania ciuchów i zbiegłam po schodach do kuchni, gdzie zastałam tylko swoją mamę.
- O cześć córciu, wyspałaś się.- Zapytała.
- Tak, tak mamo słuchaj mam do Ciebie prośbę. Bo dzisiaj jest impreza.- przerwała mi.- Masz przecież szlaban nigdzie nie idziesz.
- Ale mamo proszę nie możemy tego szlabanu zacząć od poniedziałku. Proszę tak bardzo proszę.- Przytuliłam mamę od tyłu i jęczałam jej do ucha z prośbą o pozwolenie.
- Nie wiem co na to tata.- Powiedziała, próbując się wyrwać z uścisku.
- Przekonamy go mamo tak bardzo proszę.- Zrobiłam minę szczeniacka, patrząc wprost w jej oczy. Jak byłam młodsza zawsze to działało. Miejmy nadzieję, że teraz też.
- Dobrze , ale pamiętaj od poniedziałku zaraz po szkole przychodzisz do domu.- Powiedziała, grożąc palcem.
Podbiegłam do niej i mocno ją uściskałam. Wbiegłam po schodach z piskiem radości. Zobaczyłam, że jest jeszcze wcześnie rano wzięłam swój telefon i zobaczyłam jedną wiadomość.
Od: Justin
Do:Bethany
Mam nadzieje że nie narobiłem Ci kłopotów Księżniczko?
Przejechałam placem po ekranie, przygryzając wargę. 
Od: Bethany
Do: Justin
Rodzice wywożą mnie do klasztoru jutro.
Wystukałam i czekałam na odpowiedź.
Od: Justin
Do: Bethany
Co? Jak to? Żartujesz sobie czy na prawdę? Bo jeśli nie żartujesz to wiedz, że Cię stamtąd porwę.
Zaśmiałam się i po chwili odpisałam:
Od: Bethany
Do: Justin
Żartuję przecież, ale mam szlaban od poniedziałku :(
Nie zdążyłam odłożyć telefonu gdy dostałam odpowiedź.
Od: Justin
Do: Bethany
Czyli dziś jesteś jeszcze wolna? Co powiesz na imprezę we czwórkę?
Od: Bethany
Do: Justin
Tiffany Cię wyprzedziła. Już dawno jestem na nią zaproszona.
Po chwili znów dostałam odpowiedź od chłopaka:
Od: Justin
Do: Bethany
Czyli widzimy się wieczorem księżniczko.
Odpisałam szybki ruchem do zobaczenia i rzuciłam telefon na łóżko. Do wieczora miałam wolny czas. Za chwilę moja mam wychodzi do pracy, więc będę sama. Włączyłam telewizor i skakałam po kanałach szukając jakiegoś fajnego filmu. - LOL uwielbiam ten film- powiedziałam sama do siebie zaczęłam oglądać film.
Uwielbiałam ten film. Zawsze chciałabym mięć podobne życie do tej dziewczyny. Pełne przygód i tego wszystkie czego w moim życiu nie było. Kompletne przeciwieństwo. Film się prawie skończył, a drzwi do mojego pokoju uchyliły się i zobaczyłam w nim...
_____________________________________________________________________________________________

Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam weny do pisania. Mam nadzieję,ze się spodoba. Od tego rozdziału wszystko zacznie się rozkręcać. Zacznie być bardziej tajemniczo i ciekawiej.
Jak mylicie kto przyszedł do Bethany?
Na tej imprezie siż coś wydarzy?

CZYTASZ-KOMENTUJESZ

5 komentarzy:

  1. Boski czekam na następny ;*
    marzwalczikochaj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :)
    Już czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty *o* ciekawe kto to bd ale zakładam że Justin ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam pojęcia kto to! A rozdział świetny!<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to jej ojciec? Hmmm, może Justin? Może tajemniczy porywacz, gwałciciel lub pedofil?! Nie mam pojęcia :<... Dawaj mi szybko następny kochana, bo ja tutaj nie wytrzymam :3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz!
Jest to dla mnie bardzo ważne.
Więc jeszcze raz dziękuję za te komentarze!